Z jednej strony temperatury skoczyły w górę, ale za to zrobiło się burzowo, przez co trzeba było troszkę podkręcić tempo w drodze powrotnej.

Wieczorna luźna rundka na rozluźnienie po mieście, przy okazji Polka przekroczyła przebieg 8 tysięcy kilometrów.

Dojazd i powrót z Balic południową częścią miasta.

Klasyczna rundka dojazdowa do Balic, powrót okrężną trasą.

Po maratonie wyścigowym, wieczorem pojawił się pomysł na kopiec krakusa z zahaczeniem o burgera i uzupełnienie płynów.

Poranna trasa do wolskiego na rozruch endurówki korzystając z korzystniejszych warunków z rana.

Pogoda w ciągu dnia była w kratkę z przelotnymi, ale intensywnymi opadami za to wieczorem udało się podjechać na pompa i troszkę pojeździć.

Rano spakowałem sprzęt i wybrałem się w okolice Nowego Targu spod, którego ruszyłem w trasę Velo Dunajec sprawdzając również wyznaczoną trasę wokół jeziora Czorsztyńskiego (89,47km / 768m). Zdecydowanie była to jedna z najlepszych tras jakimi jechałem biorąc pod uwagę jakość dróg, klimat i widoki w jej trasie. Po powrocie podjechałem jeszcze na myjnię i zrobiłem rundkę po okolicznych osiedlach.

Wieczorna luźna rundka po powrocie do Krakowa.

Korzystając z wolnego oraz całkiem dobrej pogody, rano wybrałem się na trasę do Wrocławia w małe odwiedziny. Dojazd przez Miłocice i Jelcz-Laskowice, natomiast po zrobieniu małej rundki po mieście wróciłem już jadąc przez Kiełczów i Oleśnicę.