Wieczorna rundka do znajomych po powrocie do domu.

Poranna trasa po okolicy miasta, kolejny dzień porywistego wiatru, ale przynajmniej coś się pokręciło.

Rano postanowiłem wybrać się na trasę okolicznymi wioskami wokół Namysłowa, głównie rejony północne i zachodnie z powrotem od południa. Warunki do jazdy przeciętne, kolejny dzień z silnym wiatrem, który nie współpracował można było odczuć, ale mimo to trasa całkiem udana. Na koniec jeszcze rundka po mieście.

Popołudniowa rundka po okolicznych wioskach i nad zalew, na koniec przejechałem się jeszcze po mieście. Warunki do jazdy znośne, jednak silny i porywisty wiatr dawał się we znaki.

Pogoda zaczyna się poprawiać, chociaż przelotne opady deszczu w nocy powodują, że dopiero w godzinach popołudniowych można komfortowo pojeździć, ale dobre i to.

Pierwsza rundka od... dawna. Nie przypominam sobie kiedy ostatni raz miałem tak długą przerwę od jazdy, ale ostatnie dwa tygodnie to była zima jakiej nie widziałem od lat. Codzienne opady kilkunastu centymetrów albo i więcej, zasypane drogi i chodniki, wyjątkowo nie sprzyjało to jeżdżeniu.

O ile rano poza niskimi temperaturami pogoda była do przeżycia, o tyle w godzinach popołudniowych to był już paraliż miasta. Obfite opady śniegu spowodowały, ze drogi były ledwo przejezdne, nie mówiąc o skorzystaniu z chodników czy ścieżek.

Rundka do Balic, coraz więcej syfu na drogach i warunki coraz bardziej niesprzyjające do jazdy.

Standardowa rundka do Balic, jednak pogoda zaczyna się pogarszać coraz bardziej.

Pogoda ostatnio nie rozpieszcza, ale przynajmniej udało się coś wieczorem pojeździć po mieście.