Grabiszyńska z rana, po południu rundka na miasto do sklepu. Warunki do jazdy całkiem dobre, słonecznie i dosyć przyjemnie mimo nienajwyższej temperatury.
Jesień jak się patrzy, z rana dosyć chłodno już się robi, a w ciągu dnia temperatura w porywach dobija prawie do 20*C, ale przynajmniej nie pada i warunki do jazdy całkiem znośne.
Dzisiaj dojazd do pracy z rana w dosyć zimnych warunkach, ledwo przekroczone 6*C, ale w ciągu dnia sytuacja była już lepsza i temperatura nieznacznie przekroczyła 17*C. Poza tym wieczorem jeszcze wybrałem się do dzika trochę okrężną drogą i coś tam się uzbierało z dzisiejszym dystansem.
Wczoraj nie było za bardzo kiedy żeby wyskoczyć na jakąś rundkę, a do tego wieczorem jak sprawdziłem rower to okazało się, że dętka z przodu poszła i dzisiaj rano trzeba było się za to zabrać. Do tego odczuwałem coś jakieś lekkie zmęczenie, może to przez tą pogodę, może to już koniec sezonu zbliża się coraz bardziej, ale dzisiaj udało się pojeździć. Zrobiłem pętlę w kierunku Bierutowa i dodatkowo powiększyłem ją o zalew w Michalicach. Ogólnie to trochę wyszło mimo niezbyt sprzyjającej pogody ze względu na dosyć chłodny i silny wiatr w granicach 5-6m/s. Na koniec mała rundka przez miasto.
Mały wypad na pumpa, ostatnio udaje mi się przynajmniej raz w tygodniu wyskoczyć i coś polatać. Dodatkowo dzisiaj przekroczyłem 6000km przebiegu w tym sezonie, w sumie cel jaki sobie postawiłem na ten rok udało mi się już osiągnąć, cała reszta to będzie fajny bonus, tym bardziej po kontuzji z zeszłego sezonu.
Trochę jeżdżenia po mieście dzisiaj było, to standardowo do pracy, to na miasto po bilety, to do dzika wieczorową porą na chill i tak minął ostatni dzień lata.
Wpis zbiorczy, najpierw dojazd i powrót z pracy, a później mała po południowa rundka w kierunku centrum i południowej części miasta. Warunki do jazdy całkiem znośne i bez jakiś większych zastrzeżeń.
Po zalatanym i pracowitym tygodniu w końcu udało się wyskoczyć na jakąś trasę, bo tak to czas był, ale tylko na dojazdy do pracy, poza tym wyjazd do Gliwic, egzaminy i papierologia, ale w końcu wszystko załatwione. Dobrze mi zrobiła taka przejażdżka, warunki do jazdy bardzo dobre, powiedziałbym nawet, że najlepsze w jakich jeździłem w tym roku, ciepło, słonecznie i prawie bezwietrzne, co jest rzadkością od jakiegoś czasu. Dodatkowo dzisiejsza trasa przejechana w towarzystwie dzika, tempo umiarkowane, ale jechało się dobrze. W międzyczasie mała rundka po Namysłowie, a na koniec jeszcze skoczyłem nad zalew, ogólnie nie planowałem dzisiaj większego dystansu, a zrobiła się setka.
Trasa: Namysłów > Kamienna > Bukowa Śl. > Igłowice > Skoroszów > Rychtal > Piotrówka > Trzcinica > Aniołka - Parcele > Wielki Buczek > Mały Buczek > Zielona Góra > Wesoła > Szymonków > Świniary Wielkie > Ligota Mała > Wołczyn > Ligota Wołczyńska > Wierzbica Górna > Duczów Wielki > Domaszowice > Gręboszów > Kamienna > Namysłów (miasto) > Kamienna > Józefków > Namysłów
Podróż w czasie podczas 2022:
4 554,17 km (2014) - 19.05.2022
7 927,96 km (2020) - 01.08.2022
8 015,42 km (2019) - 03.08.2022
8 092,53 km (2015) - 04.08.2022
8 751,63 km (2017) - 15.08.2022
9 242,14 km (2018) - 26.08.2022
9 286,61 km (2021) - 29.08.2022
9 462,84 km (2016) - 01.09.2022