Wieczorna rundka po okolicy w ramach aktywnej regeneracji. W dalszym ciągu ciepło i przyjemnie pogodowo.

Nie zapowiadało się, ale mimo ograniczonego czasu i drobnych przeszkód udało się wyskoczyć po pracy na mały rekonesans stanu tras. Warunki, jak i pogoda całkiem niezła, udane rozpoznanie.

Wczoraj wieczorem rundka do znajomego w Bosutowie, a dzisiaj szybki wypad na miejscówkę i po okolicy.

Po krótkim tygodniu pracy wpadła weekendowa traska po okolicznych wzgórzach w kierunku Wisły do Niepołomic, droga powrotna klasycznie WTR'ką. Pogoda całkiem ok, chociaż wiatr nie sprzyjał i na powrocie momentami dawał się we znaki, mimo to całkiem sprawnie udało się przelecieć w tych warunkach.

Wieczorny dojazd na trening.

Przed wyjazdem udało się jeszcze zrobić krótką rundkę po okolicy, Ligotka, Wilków, Michalice, Ziemiełowice. Ogółem całkiem udane święta rowerowo, pogoda wyjątkowo dopisała i przez ostatnie dni zachęcała do kręcenia.

Ostatni dzień świąt i okazja w tym miesiącu żeby sensownie zrobić gran fondo bez kombinowania, dlatego z rana wybrałem się z Novak91 do Świerczowa i Domaszowic, natomiast po krótkiej przerwie na obiad zrobiłem drugą część trasy jadąc do Głuszyny na koniec zahaczając o działkę po powrocie do Namysłowa. Setka weszła gładko bez żadnych większych kłopotów, ot luźne kręcenie w trakcie dnia.

Dzisiejsze kręcenie to zbiór kilku jazd połączonych w całość. Przed trasą do Wabienic z Novak91 wybrałem się jeszcze na działkę zahaczając o podmiejskie wioski, natomiast po trasie podjechałem jeszcze nad zalew korzystając z bardzo przyjemnej pogody i całkiem niezłych warunków. 

Korzystając z pobytu w rodzinnych stronach rozszerzyłem standardową pętlę do Bierutowa o Minkowskie oraz Ligotę Książęcą i wygląda na to, że chyba mam swoją nową ulubioną rundkę po okolicy. Dobrej jakości drogi o małym natężeniu ruchu, ogółem nic dodać, nic ująć.

Kolejny dzień i kolejny trening, a że pogoda sprzyja to wpadło kilka kilometrów.