Korzystając z dobrej pogody, rano wybrałem się na małą przejażdżkę po okolicy jak się później okazało. Mniej więcej przed połową planowanej trasy przebiłem dętkę w Idzikowicach, co zmusiło mnie do powrotu. Na szczęście zorganizowałem sobie transport i skończyło się tylko na niedosycie z braku przejechanych kilometrów, ale wszystko jest do nadrobienia.

Trasa: Namysłów -> Kamienna -> Bukowa Śląska -> Baldwinowice -> Głuszyna -> Smogorzów -> Pawłowice Namysłowskie -> Idzikowice -> Powrót transportem do Namysłowa

Kolejny wietrzny dzień, jednak pogoda już się poprawiła, zrobiło się słonecznie i cieplej. Korzystając z tego zrobiłem pętle pod Wrocławiem, gdzie celem były Węgry.

Trasa: Wrocław -> Biestrzyków -> Suchy Dwór -> Żórawina -> Żerniki Wielkie -> Bogunów -> Węgry -> Polakowice/Stary Śleszów -> Wojkowice -> Turów -> Żerniki Wrocławskie -> Radomierzyce -> Wrocław i kilka km po mieście w drodze powrotnej

Kolejny wietrzny dzień, niepewne warunki pogodowe z przelotnym deszczem, stąd wyznaczyłem sobie małą pętle pod Wrocławiem, w razie potrzeby szybszej ewakuacji i deszczu. Przejechałem ją 2 razy, jednak sama pętla okazała się trochę krótsza niż myślałem, stąd kilka km dokręconych przez miasto w trakcie powrotu. 

Trasa: Wrocław -> Mokronos Dolny -> Mokronos Górny -> Smolec -> Wrocław i powrót na Krzyki

Druga trasa TCR'em, tym razem w bliższych okolicach. Warunki znowu nie dopisały jeśli chodzi o wiatr, który dawał się trochę we znaki, szczególnie pod koniec trasy, ale mimo to jechało się przyjemnie.

Trasa: Namysłów -> Smarchowice Małe -> Jakubowice -> Idzikowice -> Pągów -> Wojciechow -> Bierutów -> Przeczów -> Smarchowice Śląskie -> Namysłów i kilka km po mieście

Pierwsze kilometry na nowym sprzęcie i w ogóle na szosie jakie w życiu zrobiłem, wrażenia pozytywne jak na początek jazdy szosą. Spory przeskok z MTB, mimo nie sprzyjającej pogody z dosyć odczuwalnym wiatrem na poziomie 4-5m/s udało się całkiem przyjemnie pojeździć i zrobić rozpoznanie.

Pierwsza dłuższa trasa od momentu powrotu do jazdy po kontuzji. Warunki były całkiem sprzyjające poza odczuwalnym wiatrem na poziomie 4m/s, szczególnie od połowy trasy na odcinku Strzelce - Gręboszów. Mimo to jestem całkiem zadowolony z przejechanego dystansu, dobry początek do regularnych jazd, szczególnie przy niedługiej przesiadce na nowy sprzęt.

Namysłów -> Kamienna -> Gręboszów -> Domaszowice -> Wielołęka -> Zofijówka -> Nowa Wieś -> Domaszowice -> Strzelce -> Gręboszów -> Kamienna -> Namysłów

Tak przy okazji ostatnia trasa i kilometry przejechane Giant'em :)