Pogoda dalej sprzyja dojazdom, rano dosyć mocna mgła, ale nawet nie tak zimno, podobnie popołudniu i najważniejsze, że bez opadów.

Weekend w domu, pogoda bardziej przypominała tą z wiosny niż chłodnej jesieni. Zapakowałem sprzęt do torby i ruszyłem na małą rundkę po okolicy i nad zalew. Efektem tego było kilka zdjęć i powrót do domu przy zachodzie słońca. Ogólnie warunki do jazdy niezłe i przyjemne.

Dojazd i powrót z grabiszyńskiej, warunki znośne, ale bez rewelacji.

Dojazd jeszcze w suchych warunkach, jednak niewiele przed moim wyjściem popadało, a w trakcie jazdy była gęsta mżawka. Temperatura zbytnio nie różniła się rano od tej w ciągu dnia. 

Przez ostatni tydzień pogoda nie sprzyjała dojazdom do pracy rowerem, głównie ze względu na deszcz, ale w tym tygodniu sytuacja się poprawiła i dzisiaj ruszyłem w kierunku grabiszyńskiej. Rano jakieś 6*C, trochę chłodno, ale i tak całkiem nieźle jak na tą porę roku.

Korzystając z weekendu we Wrocławiu i dobrej pogody wybrałem się na pumpa, jednak po kilku ostatnich deszczowych dniach miejscami jeszcze stała woda i nie dało się za bardzo pojeździć po samym pumpie, ale za to zrobiłem sobie rundkę po kili. Dobre i to, tym bardziej, że ostatnio pogoda się pogorszyła, zrobiło się deszczowo i nieprzyjemnie, ale w sumie zrobiłem sobie ostatnio małą przerwę na regenerację i nawet dobrze się złożyło z tą pogodą.

Mała wizyta u dzika na muchoborskim rejonie, zbiorczo dodaję jeszcze kilka kilometrów z szybkiej wizyty w mieście następnego dnia. Ogólnie zimno i warunku niezbyt fajnie do jazdy.

Dojazd do pracy na Grabiszyńską i powrót na Szczepiński rejon.

Dzisiaj jeszcze utrzymała się fajna i przyjemna pogoda, ciepło i słonecznie z lekkim wiatrem. Całkiem dobre warunki do jazdy, poza tym oprócz pracy skoczyłem jeszcze na miasto odebrać paczkę ze sklepu i wieczorem do dzika.

Pogoda do jazdy przyjemna, nawet rano było ciepło i słonecznie, ale z tego co mówią to ostatnie taki dni i coś ma się pogorszyć w najbliższym czasie.