Dzisiejsza trasa zaproponowana przez Novak91, warunki do jazdy bardzo dobre i zbliżone do wczorajszych z tą różnicą, że wiatr osłabł w granice 2-3m/s i jechało się przyjemnie. Do tego sprawdziłem nowe drogi, którymi wcześniej nie miałem okazji jechać i jednak trasy dzika jak zawsze spoko.
Pogoda w weekend przyjemna i zachęcająca do jazdy, słonecznie, ciepło i prawie bezchmurnie, tylko silny wiatr 5-6m/s dawał się we znaki i trochę przeszkadzał. Jednak dzięki planowi Novak91 powrót w sprzyjających warunkach poszedł bardzo dobrze. Na koniec jeszcze mała rundka po mieście.
Z rana dosyć mroźno, ledwo 4*C powyżej zera, a temperatura odczuwalna zdecydowanie bliżej zeru. Ale w ciągu dnia temperatura podskoczyła w górę i ogólnie było dosyć przyjemnie.
Grabiszyńska z rana, po południu rundka na miasto do sklepu. Warunki do jazdy całkiem dobre, słonecznie i dosyć przyjemnie mimo nienajwyższej temperatury.
Jesień jak się patrzy, z rana dosyć chłodno już się robi, a w ciągu dnia temperatura w porywach dobija prawie do 20*C, ale przynajmniej nie pada i warunki do jazdy całkiem znośne.
Dzisiaj dojazd do pracy z rana w dosyć zimnych warunkach, ledwo przekroczone 6*C, ale w ciągu dnia sytuacja była już lepsza i temperatura nieznacznie przekroczyła 17*C. Poza tym wieczorem jeszcze wybrałem się do dzika trochę okrężną drogą i coś tam się uzbierało z dzisiejszym dystansem.
Wczoraj nie było za bardzo kiedy żeby wyskoczyć na jakąś rundkę, a do tego wieczorem jak sprawdziłem rower to okazało się, że dętka z przodu poszła i dzisiaj rano trzeba było się za to zabrać. Do tego odczuwałem coś jakieś lekkie zmęczenie, może to przez tą pogodę, może to już koniec sezonu zbliża się coraz bardziej, ale dzisiaj udało się pojeździć. Zrobiłem pętlę w kierunku Bierutowa i dodatkowo powiększyłem ją o zalew w Michalicach. Ogólnie to trochę wyszło mimo niezbyt sprzyjającej pogody ze względu na dosyć chłodny i silny wiatr w granicach 5-6m/s. Na koniec mała rundka przez miasto.
Mały wypad na pumpa, ostatnio udaje mi się przynajmniej raz w tygodniu wyskoczyć i coś polatać. Dodatkowo dzisiaj przekroczyłem 6000km przebiegu w tym sezonie, w sumie cel jaki sobie postawiłem na ten rok udało mi się już osiągnąć, cała reszta to będzie fajny bonus, tym bardziej po kontuzji z zeszłego sezonu.
Podróż w czasie podczas 2022:
4 554,17 km (2014) - 19.05.2022
7 927,96 km (2020) - 01.08.2022
8 015,42 km (2019) - 03.08.2022
8 092,53 km (2015) - 04.08.2022
8 751,63 km (2017) - 15.08.2022
9 242,14 km (2018) - 26.08.2022
9 286,61 km (2021) - 29.08.2022
9 462,84 km (2016) - 01.09.2022