Poranna rundka na pumptrack, przyjemnie i słonecznie, a do tego całkiem pusto na miejscówce.

Wieczorna rundka na miejscówce ze znajomym i dalsze dostrajanie tylnego zawieszenia.

W trakcie dnia byłem podstawić i odebrać samochód z serwisu dzięki czemu wpadło kilka dodatkowych kilometrów. 

Wpis zbiorczy z całego dnia, mała rundka przed wieczornym treningiem i dojazdówka. Utrzymują się dobre warunki do jazdy, temperatura umiarkowana, tak samo wiatr.

Wieczorna rundka na lokalnej miejscówce i pierwsza jazda z nowym camperem, pierwsze ustawianie i szukanie konfiguracji bazowej. Warunki do jazdy dobre, chociaż bardzo pyliście i sucho.

Uwzględniając ostatnią intensywność oraz upalne dni w planach było rekreacyjne przejechanie mało wymagającej setki. O ile pogoda zaczęła odpuszczać i temperatury w ciągu dnia były o blisko 10 stopni niższe niż w tygodniu, o tyle planowanie wjechało w stylu Dzika i sama trasa była mocno niedoszacowana jeśli chodzi o przewyższenia. Wyjazd o godz. 10:30 w kierunku Krzeszowic przy okazji eksplorując boczne drogi, następnie Tenczynek i dolinkami w stronę Krakowa, powrót ok. godz. 14. Warunki dobre, wiatr umiarkowany chociaż momentami porywisty i z czasem nabierał na sile, słonecznie. Mimo wszystko wyjazd udany, cel zrealizowany i długi weekend zakończony sukcesem.

Druga w tym roku wizyta w Zawoi na lokalnych trasach, które w międzyczasie zostały gruntownie odświeżone. Temperatury wysokie, ale i tak wyglądało to lepiej niż w mieście. Ogółem warunki całkiem dobre i przyjemne, jak na ostatnie upały. Same lapsy treściwe, mimo że nie było ich za wiele, całość mocno pozytywna.

Dzisiejsze prognozy zwiastowały kolejny dzień upałów, dlatego korzystając z wolnego na rower wyszedłem ok. godz. 10:30 żeby chociaż częściowo ominąć wysokie temperatury. W planach było zrobienie około 60 km rozszerzając pętlę do Niepołomic, ale w praktyce wyszło jak wyszło... Za to jechało się całkiem dobrze i jak na rekreacyjne kręcenie w taką pogodę bez większego celu wyszło całkiem nieźle. Wiatr umiarkowany, dodatkowo ocierając się o puszczę w Niepołomicach mało odczuwalny.

Wpis zbiorczy, wczoraj na sam koniec dojazd do domu Levo z serwisu, a dzisiaj wieczorem mała rozruchowa rundka w parku przy okazji porównując odczucia, co do świeżo przeserwisowanego zawieszenia.

Kolejny dzień upałów, ogółem ten tydzień nie zachęca, ale za to standardowo bliżej wieczorowej pory wpadł dojazd na trening.