Późnym wieczorem wybrałem się na rundkę po mieście, warunki do jazdy były bardzo dobre. Po wysokich temperaturach w ciągu dnia zrobiło się przyjemnie, ciepło i do tego z mało odczuwalnym wiatrem. Korzystając z takich warunków przejechałem się po obrzeżach miasta, zaczynając od lotniska, później jadąc w kierunku południowej części przez krzyki, a kończąc na gaju i powrocie przez centrum.
P.S. Wczoraj wbił kolejny tysiąc przejechany Revolt'em, a dzisiaj przebiegu rocznego.
Popołudniowa trasa na północ, warunki do jazdy dobre, ciepło i słonecznie z odczuwalnym i momentami silnym wiatrem. W drodze powrotnej rundka przez miasto.
Wczoraj wieczorem odebrałem Dartmoor'a z małego serwisu, jak się okazało przydało się centrowanie oraz czyszczenie i smarowanie poza łataniem dętki. A dzisiaj rano podjechałem na Wzgórze Andersa trochę po pompować i poćwiczyć.
Popołudniowa rundka do Lutyni, jednak pierwszy raz przejechana w przeciwnym kierunku. Warunki do jazdy lepsze niż się spodziewałem, ciepło, ale bez upału, do tego z umiarkowanym zachmurzeniem, co pomagało w trakcie jazdy. Dodatkowo sprawdziłem drogi w zachodniej okolicy, w której dosyć sporo ostatnio jeżdżę. Na koniec rundka na lotnisko.
Wieczorna rundka po okolicy niedaleko miasta, warunki do jazdy całkiem dobre, zrobiło się odczuwalnie chłodniej niż w trakcie dnia i do tego całkiem przyjemnie. Po powrocie przejechałem się na lotnisko robiąc chwilę przerwy i chillując na leżaku, a poźniej jeszcze rundkę przez miasto i centrum.
Wieczorna rundka za miasto, jednak mimo to było dosyć duszno i odczuwało się gorąc. Poza tym warunki do jazdy naprawdę dobre, wiatr umiarkowany i mało odczuwalny.
Mała rundka na północ, warunki do jazdy dobre mimo dosyć wietrznych warunków. Po drodze chwila przerwy na moście milenijnym, gdzie akurat były rozgrywane zawody wyścigów skuterów wodnych na TWG 2017.
Popołudniowa rundka na zachodnie rejony od Wrocławia połączone z małą eksploracją. Zawsze jakoś nie było po drodze do Nowej Wsi Wrocławskiej, albo kierowałem się do Biskupic Podgórnych, albo do Wrocławia przez Jaszkotle. Po dzisiejszej trasie już chyba wiem dlaczego... po początkowo zachęcającej drodze później była jazda przez brukową mękę, ale powiedzmy, że zawsze to coś nowego.
Ostatnio, gdy wychodzę pojeździć to praktycznie robię same trasy poza miastem. Dzisiaj jednak pogoda była niepewna i w kratkę z przelotnymi opadami deszczu, stąd pomysł luźnej przejażdżki i rundki po mieście.
Podróż w czasie podczas 2022:
4 554,17 km (2014) - 19.05.2022
7 927,96 km (2020) - 01.08.2022
8 015,42 km (2019) - 03.08.2022
8 092,53 km (2015) - 04.08.2022
8 751,63 km (2017) - 15.08.2022
9 242,14 km (2018) - 26.08.2022
9 286,61 km (2021) - 29.08.2022
9 462,84 km (2016) - 01.09.2022