Passa 46 dni aktywności wczoraj dobiegła końca, przelotne opady i spore zachmurzenie nie sprzyjały kręceniu, za to dzisiaj od rana słonecznie i sucho. Wpis zbiorczy, ponieważ przed południem wybrałem się nad zalew nowohucki obrzeżami miasta, a późnym popołudniem podskoczyłem jeszcze do Tyńca. Mimo niezbyt wysokich temperatur warunki całkiem dobre, wiatr umiarkowany, tak samo zachmurzenie.

W dalszym ciągu temperatury nie rozpieszczają, ale podobnie jak wczoraj, trochę więcej słońca na koniec dnia swoje zrobiło i w drodze powrotnej z treningu przejechałem się wałami nad Wisłą w kierunku Nowej Huty. 

Rundka na trening, a w drodze powrotnej przetoczyłem się przez miasto sprawdzając ustawienia w rowerze. Mimo niezbyt wysokich temperatur przyjemnie się jechało, jednak niewielkie zachmurzenie i spora ilość słońca na koniec dnia swoje zrobiły.

Luźny przelot po wzgórzach, co by przepalić nożkę po wczorajszym treningu. Wpadło troszkę przewyższeń, całkiem przyjemna wieczorna rundka, weszła podejrzanie gładko i przyjemnie. Pogoda całkiem niezła mimo niższych temperatur.

Pierwsza jazda testowa po generalnym serwisie TCX'a i wdrożeniu kilku ciekawych modyfikacji przy okazji rundki na trening. W drodze powrotnej wpadła rundka przez miasto i ogółem wrażenia na świeżo bardzo dobre, zmiany przyniosły większe rezultaty niż się spodziewałem. Pewnie drobne korekty pojawią się w najbliższych dniach, ale zapowiada się wybornie, jak wszystko będzie już dopieszczone.

Powtórka z wczorajszej rozrywki, wieczorową porą wyskoczyłem przejechać się po okolicy i zrobić kilka lapsów na trasach. Przy okazji udało się sprawdzić minimalne zmiany w ustawieniach kokpitu.

No i przyszło zapowiadane załamanie pogody, wieczorem i w nocy trochę popadało, w ciągu dnia pogoda była w kratkę, ale za to wieczorem udało się przejechać po okolicy zahaczając o miejscówkę.

Kolejny dzień majówki i tym razem wylądowałem w Zawoi na Babia Góra Trails. Warunki do jazdy bardzo dobre, ciepło, słonecznie, do tego trasy suche i przygotowane, ogólnie nic dodać, nic ująć. W trakcie dnia w okolicy pojawiały się burze, ale wszystkie omijały trasy i nawet w drodze powrotnej nie pojawił się deszcz. Udało się wstrzelić w okno pogodowe idealnie.

Dodatkowo wzorem wczoraj i Propela, Levo dzisiaj przekroczył kolejny tysiąc przebiegu osiągając 2000 km.

Korzystając z majówki i dobrej pogody wybrałem się do Nowego Sącza, który był miejscem startu dla rundki do Krynicy Zdrój, w której wskoczyłem to na oficjalne Velo. Łącznie przejechałem odcinkami czterech Velo (Krynica, Aqua, Natura i Dunajec). Warunki nie były sprzyjające ze względu na wiatr, ale mimo to trasa zaliczona do udanych, wpadło kilka nowych gmin, ogółem warto było się ruszyć w nową okolicę.

Dodatkowo Propel przekroczył przebieg 3000 km i do tego już początkiem maja wyrównałem ilość setek z zeszłego roku.

Przed południem wybrałem się na pumptrack do parku lotników odkurzyć NS'a. Warunki bardzo przyjemne, słonecznie z umiarkowanym zachmurzeniem i wiatrem. Była nawet mała drama w ramach urozmaicenia, ogólnie udane pompowanie.