Praca + Siechnice
Wtorek, 5 lipca 2016
· Komentarze(0)
Rano dojazd na Grabiszyńską, powrót Strzegomską jak co dzień. Nic nie zapowiadało tego co się później wydarzy. Po południu wyskoczyłem na trasę za Wrocław z Novak91, jednak ten wpis nie będzie wyglądać tak jak momentami przechodziły mi myśli w trakcie jazdy, warunki były niepewne, zanosiło się na deszcz, ale jednak udało się go uniknąć. A takiego .... no właśnie, w pewnym momencie znaleźliśmy się w sytuacji bez wyjścia, kilkanaście kilometrów od domu, deszcz nas złapał i zostało jechać w ulewie, po chwili i tak już nie robiło to różnicy, a przynajmniej będzie co wspominać. Po powrocie szybkie ogarnięcie się i wizyta u dzika po trasie i nawet wieczorem ulewa nie chciała odpuścić, jednak udało się na farcie wstrzelić w okienko bez opadów i wrócić w ostatniej chwili przed burzą i deszczem. Podsumowując, nie wiem czy zabrakło nam bardziej rozumu czy rozsądku, że musieliśmy jechać do tych Siechnic... mając świadomość, że idzie deszcz, spory deszcz.