Wieczorem wybrałem się na luźną rundkę bez większego planu. Finalnie przebijając się przez wzgórza pojechałem na wschód odświeżając sobie stare rejony w kierunku Czernichowa, z którego dojechałem do Igołomi i dalej odbiłem na Niepołomice, z której WTR'ką dojechałem do Krakowa. Wyjazd ok. 18:30 i warunki pozytywnie zaskakujące, wiatr na początku jeszcze silny ok. 5 m/s, ale słabnący z czasem, do tego umiarkowane zachmurzenie oraz spadająca temperatura razem z dyspozycją dnia powyżej oczekiwań złożyły się na udaną trasę.

Z samego rana wybrałem się do Parku Lotników na pumptrack, warunki do jazdy bardzo dobre. Umiarkowana temperatura i zachmurzenie, wiatr mało odczuwalny.

Dzisiaj miejsce miała impreza firmowa, czego największym plusem była możliwość zrobienia dodatkowych kilometrów. Na miejsce dojechałem klasyczną trasą na Balice, którą przez ponad 2 lata tłukłem dzień w dzień, a po niedługim pobycie wróciłem wałami wzdłuż Wisły. Udało się wrócić przed lekkimi opadami deszczu, gdyby nie porywisty wiatr to warunki byłyby naprawdę niezłe.

Wieczorna rundka na trening, na powrocie zahaczyłem o Kazimierz, ale upały dzisiaj mocniej dawały się we znaki.

Wieczorna rundka wschodnimi obrzeżami miasta na Prokocim, powrót Podgórzem i centrum. Wyjechałem ok. godz. 20:30 przez co warunki do jazdy były bardzo przyjemne, po upałach w ciągu dnia odczuwalnie się ochłodziło, wiatr umiarkowany.

Wieczorna rundka na trening i po okolicy w drodze powrotnej. 

Luźna wieczorna rundka po okolicy przy okazja zahaczając o warsztat na Kościelnej. Warunki do jazdy dobre, ale co najważniejsze udało się wrócić przed burzą i opadami.

Poranne kręcenie po okolicy, pierwsza rundka do Ligoty Książecej w opcji mini, natomiast druga już w wersji premium z Nobak91 zahaczając o okoliczne wsie aż do Biestrzykowic, po powrocie jeszcze rundka nad zalew dzięki czemu finalnie udało się zrobić kolejną setkę w tym roku podtrzymując passę kolejnego miesiąca. Warunki do jazdy bardzo dobre, mimo rosnących temperatur, wiatr umiarkowany, zachmurzenie niewielkie.

Druga wizyta w tym sezonie na trasach enduro w Srebrnej Górze, warunki do jazdy bardzo dobre, słonecznie i ciepło, ale bez przesadnie wysokich temperatur, do tego sucho. Ogółem wyjazd udany, po powrocie podjechałem jeszcze na działkę przy okazji czyszcząc rower.

Obowiązki gonią, ale z rana udało się machnąć jeszcze trasę po północnych rejonach, które rzadko odwiedzam. Warunki znośne, chociaż pierwsza część trasy do Sycowa przejechana z wiatrem bocznym, jedynie odcinek do Kępna przez Bralin w sprzyjających okolicznościach, za to powrót do Namysłowa już pod wiatr. Mimo to całkiem przyjemna rundka, ciepło i słonecznie, a z rana temperatury jeszcze tak nie męczyły.