Pogoda ostatnio mocno w kratkę i to bardziej przypominająca jesień niż wiosnę. Sporo opadów, zarówno deszczu, jak i śniegu, ale dzisiaj będąc już na święta udało się przejechać po okolicy razem z Dzikiem. Warunki do jazdy znośne, chociaż gdyby nie odczuwalne porywy wiatru to byłoby naprawdę przyjemnie.

O ile dojazd był znośny, o tyle droga powrotna nie należała do przyjemnych. W jej trakcie pojawiły się opady topniejącego śniegu, co tylko spotęgowało odczucie zimna i słabej pogody.

Dojazd do Balic, z rana delikatny przymrozek, w ciągu dnia pochmurnie. Warunki do jazdy znośne chociaż nie tak dobre, jak jeszcze kilka dni temu.

Dzisiaj wiało z północy, także ani w jedną, ani w drugą stronę nie jechało się za dobrze. Za to przynajmniej było sucho i mimo lekkiego mrozu było całkiem znośnie.

Pogoda nie rozpieszcza na początek kwietnia, ale pora się rozkręcić. Z rana sypało śniegiem, na szczęście opady ustały w ciągu dnia i całkiem szybko przeschło, dzięki czemu na początek miesiąca wpadła wieczorna rundka po mieście.

Ze względu na ograniczony czas dzisiejszego popołudnia wyskoczyłem na krótką rundkę po okolicznych wzgórzach.

Ostatnia rundka do Balic w tym miesiącu i kwartale, który okazał się pod tym względem znacznie lepszy od zeszłego roku. Wieczorem jeszcze rundka na myjnię.

Dzisiaj wieczorem zamiast treningu skończyło się na szybkiej rundce do parku i wizycie na myjni.

Kolejny dojazd do Balic, warunki do jazdy znośne, mimo że musiałem zebrać się wcześniej niż zwykle, a i powrót się opóźnił.

Korzystając z dłuższego dnia udało się zrobić wieczorową porą rundkę po wzgórzach, warunki do jazdy umiarkowanie dobre.