Oprócz dojazdu do pracy, wybrałem się jeszcze do miasta pozałatwiać kilka spraw. Ogólnie warunki całkiem przyzwoite tylko te przelotne opady deszczu trochę utrudniają zaplanowanie jakiejś dłuższej trasy i dodatkowo w międzyczasie zaliczyłem taki opad i wracałem w bardziej mokrych jak suchych warunkach.
Wreszcie wybrałem się na kili po przerwie, jednak dzisiaj udało mi się tylko nagrać trochę nowego materiału, co przełożyło się na mniej jazdy na samym pumpie. Jeśli pogoda dalej będzie sprzyjać to jeszcze będzie można spokojnie to, jak i ostatnią przerwę nadrobić.
Standardowo dojazd do pracy, w drodze powrotnej zahaczyłem o centrum i sklep. Warunki do jazdy przyjemne, temperatura w sam raz, wiatr trochę osłabł, sucho. Oby utrzymały się takie warunki przynajmniej przez kilka dni.
Wczoraj jeszcze trochę popadało z rana, ale dzisiaj pogoda już się ustabilizowała. Może nie jest jeszcze jakoś bardzo ciepło, ale najważniejsze, że sucho i warunki całkiem niezłe, tylko wiatr momentami o sobie przypomina. Ostatnie kilka dni zrobiłem sobie luzu i pozajmowałem się innymi sprawami, ale teraz pora wrócić do regularnej jazdy i coś więcej pokręcić.
Z planów odwiedzenia pumptracka w Wieruszowie zrezygnowałem, po części ze względu na pogodę i temperaturę, która przekraczała 30*C w cieniu, po części że miałem dzięki temu trochę więcej czasu żeby przygotować więcej materiału i ponagrywać trochę innych rzeczy w wolnym czasie. Skończyło się na podjechaniu na działkę w sobotę i niedziele, do tego mała rundka do parku i przez miasto przy okazji.
Warunki do jazdy bardzo dobre, szkoda tylko, że nie było za dużo czasu w ciągu dnia żeby więcej pojeździć, ale przynajmniej zgadałem się z dzikiem, a przy okazji wybrałem się na lotnisko zrobić małą rundkę.
Pogoda znacznie się poprawiła i wracają upały w najbliższe dni. Po pracy skoczyłem jeszcze do sklepu odebrać statyw, poszło szybko i nawet nie nadłożyłem za wiele drogi i czasu.
Po ostatnich dwóch deszczowych i chłodniejszych dniach pogoda znowu zaczyna zmieniać się w kierunku tej upalnej sprzed kilku dni. Dzisiaj wybrałem się rowerem do pracy, późnym popołudniem jeszcze na miasto ogarnąć kilka spraw.
Od rana deszcz, jednak po południu pogoda poprawiła się, a drogi wyschły. Warunki może i nie zachęcały, duże zachmurzenie, odczuwalny wiatr i niższa temperatura, ale jak się okazało było całkiem nieźle. Mimo zapowiedzi nie było przelotnych opadów, a wiatr nie był aż tak odczuwalny. Skorzystałem z okazji i wybrałem się Legnicką w okolice stadionu, następnie przez Kozanów i mostem milenijnym na Nadodrze skąd odbiłem w kierunku Szczepina.
Podróż w czasie podczas 2022:
4 554,17 km (2014) - 19.05.2022
7 927,96 km (2020) - 01.08.2022
8 015,42 km (2019) - 03.08.2022
8 092,53 km (2015) - 04.08.2022
8 751,63 km (2017) - 15.08.2022
9 242,14 km (2018) - 26.08.2022
9 286,61 km (2021) - 29.08.2022
9 462,84 km (2016) - 01.09.2022